Oto i one. Moje flaszeczki z dyniową nalewką :D Zrobione z myślą o sprezentowaniu. I ozdobione konturówką witrażykową. Wyszły o tak
Sztuk sześć jak widać na załączonych obrazkach. Każda po 0,5l.
W tle bukiet z obrzydliwych liści które leżały na chodnikach i Synalek je zebrał dziś na spacerze.
Wyglądają smakowicie!
OdpowiedzUsuńWow, muszą być pyszne a buteleczki pięknie ozdobione. Mnie przetwory nie kręcą... potrafię zrobić jedynie konfitury :) Co do wymianki to bardzo chętnie wymienię się na kolczyki a zrobię bransoletkę, do której robiłam już ze 100 podejść ale ciągle jestem z niej niezadowolona:)Dzisiaj się wezmę jeszcze raz i wyślę Ci zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńNa zewnątrz piękne a wewnątrz....smacznie!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńButelki pięknie ozdobiłaś, a zawartość kusi, oj kusi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Butelki świetne! A nalewki dyniowej nigdy nie próbowałam... W sumie nawet o niej nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny :) zawartość.. dyniowo-pomarańczowa :) ja przetwory uwielbiam robić, gorzej z konsumowaniem.. stoją słoje poupychane i tyle... Jeśli chodzi o nalewkę z dyni, to to jest mój debiut w tym roku :) tez niedawno się dowiedziałam, że coś takiego można zrobić ;)
OdpowiedzUsuńGala - czekam na foty w takim razie na mailu :)
Laobeth ale to fajny prezent np na święta jak idziesz do kogoś to przynosisz naleweczkę... Pyk. Myślę, ze każdy się ucieszy z takiego prezentu :) Już wysłałam czekam stremowana na odpowiedź ;-)
OdpowiedzUsuńOo, nawet nie wiedziałam, że z dyni można zrobić nalewkę! Ja w weekend zamierzam zebrać dziką różę. W ubiegłym roku kupiliśmy książkę z przepisami na nalewki, ale do tej pory nie zrobiliśmy ani jednej, trzeba przełamać to lenistwo :)
OdpowiedzUsuń