piątek, 1 września 2017

331. szalik dla synulowego miśka

Synul ma ukochanego miśka-pluszaka zwanego Brunem. Bruno kilkanaście miesięcy temu dostał zrobiony przeze mnie sweterek. A dziś prezentuję szalik. Bo zima idzie, i żeby Brunko nie zmarzł. /Wydziergany w jedno popołudnie, z resztek czarnej i czerwonej włóczki, obie bez etykiet, nie mam pojęcia co to. Ale w szafce luźniej, a miś przygotowany na mrozy ;)




środa, 30 sierpnia 2017

330. podkładki pod kubki

Kilkanaście tygodni temu znajoma poprosiła o komplet podkładek pod kubki. Szybko wybrałyśmy kolory i wzięłam się do roboty.
Bardzo lubię ten wzór. Poszło sprawnie. Wyszło kolorowo. Znajoma zadowolona. Ja również.







329. Turkusowy bieżnik i (chyba) powrót do blogowania

Przerwa na blogu strasznie długa..
I to nie tak, że nic nie robiłam. Co jakiś czas powstają nowe projekty. Chusty, serwetki, podkładki, torby. Jakoś brak czasu/chęci/sensu do dokumentowania i udostępniania mnie ogarnął. Ale postaram się nadrobić zaległości (część rzeczy mam obfotografowaną) i wrócić do regularnych wpisów.

Na pierwszy ogień pokazuję bieżnik, który zrobiłam w lipcu tego roku. Chłopaki wyjechali na wakacje, miałam wolniejsze popołudnia po pracy i dziergałam go z przyjemnością przy kawie i audiobooku ;)





Nici to jakaś stara, stareńka bawełna, kupiona jeszcze kiedy ja byłam mała przez moją mamę. Odleżała swoje, a teraz turkusowo zdobi mój stół.