hm.. dziś bez fotek.
Obraz krzyżykowy 'się robi'. Wczoraj dokupiłam prawie wszystkie brakujące kolory muliny.To na wymiankę z Madzią.
Na choinkę Gabrysi powoli przygotowuję ozdoby. Również wymiankowo.
Dla domu, a dokładniej do swojej kuchni - dłubię firankę na szydełku. Kordonek zamówiony już przybył.
Połowy miesiąca nie ma, a na koncie.. oj, cieniutko.. wszystko wypływa na akcesoria.. eh..
Chyba wybiorę się na kiermasz rękodzieła w pierwszej połowie grudnia. Może ktoś coś kupi mojego..
czyżby róże na tapecie?:D
OdpowiedzUsuńta jest Ines ;) normalnie ogromniaste różyska a nie róże :P
OdpowiedzUsuńczyli mogę nieskromnie czuć się matką chrzestną tej wymianki?:D
OdpowiedzUsuńMożesz możesz :D ale wiesz, jak matka chrzestna, to jakieś prezenciki hihi :P
OdpowiedzUsuń