No i okazało się, że ruch według wskazówek zegara jest jednak tym prawidłowym. Tym samym mój kubek z kawą ma być jako ostatni element. A na listopad przypada babeczka waniliowa. Oto ona.
I tutaj wszystkie razem.
Kolejna ma być zatem pod waniliową. A ja już rozgrzebałam hafcik pod kawą. Jesli jeszcze kiedyś porwę się na taką zabawa zadam milion głupich pytań, żeby potem tak się nie kręcić w kółko. Czy może włąśnie kręcić, a nie iść za własną logiką..
Nic to.
Teraz tworzę dzieło wielki. Rozmiarowo. A czy estetycznie też wyjdzie coś fajnego to się okaże. Dwa dni temu miałam tyle:
Fajne :)
OdpowiedzUsuńŚliczna babeczka ^^ Nie przejmuj się, przynajmniej jesteś do przodu o kubek z kawą i rozgrzebany hafcik pod nią. A wielkie dzieło zapowiada się szalenie wiekopomnie :)
OdpowiedzUsuńSuper babeczka!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKurcze jak one szybko powstają śliczne są :)))))
OdpowiedzUsuńJa też często jestem pełna wątpliwości, w prawo czy w lewo a może jednak prosto:)
OdpowiedzUsuńPiękne hafty.
Pozdrawiam