Eh.. roboty całe mnóstwo, tylko czas jakiś taki.. skurczony, czy coś..
powstają powoli gwiazdeczki. Na początek frywolitkowe. Miało być 24 na 24 dni grudnia. Na razie mam cztery, z czego sfotografowane AŻ dwie :>
Pierwsza jakaś taka.. ładniejsza :)
ale 24 to chyba nie dam rady.
Mam jeszcze kilka szydełkowych zrobionych, pojedynczych z nowych (dla mnie przynajmniej) wzorów. Poprasuję to się pochwalę. Mam nadzieję, że na dniach to nastąpi, a może nawet jutro..
idę dłubać dalej..
Śliczne te frywolitkowe gwiazdki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne nie potrafię robić frywolitek to sztuka pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooooo WOWWWW opad szczeny, super gwiazdki, Rób rób i pokazuj, żebym mogła napawać się ich pięknem :)
OdpowiedzUsuńPierwsza faktycznie podoba mi się bardziej, ale to kwestia wzoru :))))
ładnie ładnie :o)
OdpowiedzUsuńJakie ładne.Nie umiem robić metodą frywolitkową.
OdpowiedzUsuńPiękne :) ha ha też się zgłosiłam do wyzwania i to jeszcze postanowiłam sobie, że zrobię je czółenkiem... cóż szydełkowe się przyjemniej robi :p ale jeszcze się nie poddaję.
OdpowiedzUsuńDla mnie obie piękne:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są...ach! Niech już przyjdzie prawdziwa zima, ze śniegiem, lodem, mrozem....różowymi policzkami i płatkami śniegu na rzęsach. :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie lubię zimy... oj barrrdzo nie lubię...
OdpowiedzUsuńŚwietne te gwiazdki. Planowałaś zrobić 24 różne wzory?
OdpowiedzUsuńja zimę lubię :) choć żadnych zimowych sportów typu narty czy inne snołbordy nie uprawiam. Ale jak tak biało jest to mmm... cudnie :)
OdpowiedzUsuńamanoo - no planowałam 24 i chciałam każda inną..
idę piątą robić jednym okiem (drugim będę oglądać serial) :>