środa, 11 września 2013

275. kolczyki

Poprzedni tydzień spędziłam w domu. Z dzieciem. Na chorobowym jego - zapalenie oskrzeli. Dzieć chory, na dworze zimno, tv-bajki włączone a ja.. produkowałam ;)

Najpierw umyśliłam sobie koła.
Zielone, bo ulubiony kolor..

  ..i żółto-brązowe - tak trochę słonecznikowo wyszły.

Później pomyślałam, że może jakieś spróbować bez łuczków.. i powstały takie, trójkolorowe-jesiennie.

A następne były takie czerwone. Trochę jak maki, gdyby miały środek czarny zamiast brązu - taki był jeden z komentarzy.

Forma tych czerwonych natchnęła mnie do zrobienia kolejnego wzoru. Tym razem we wściekłej świeżej zieleni.
 
Kolejne mają kształt, który gdzieś, kiedyś u kogoś podobny widziałam i odtworzyłam sobie z głowy. Niestety nie pamiętam kto jest autorem pierwowzoru. U mnie - oliwkowe.
 
Kolejne były żółte jak słońce i liście jesienne kwadraty. Nie do końca podoba mi się ta forma. Jeśli jeszcze kiedyś będę robić podobne, to zmienię ilości słupków..

A na koniec w całkiem spokojnej kolorystyce prosty kwiatek z duża ilością pikotek.

"Wściekła świeża zieleń" już znalazła swój dom. Pozostałe czekają na nowych właścicieli :)

2 komentarze: