Najpierw umyśliłam sobie koła.
Zielone, bo ulubiony kolor..
..i żółto-brązowe - tak trochę słonecznikowo wyszły.
Później pomyślałam, że może jakieś spróbować bez łuczków.. i powstały takie, trójkolorowe-jesiennie.
A następne były takie czerwone. Trochę jak maki, gdyby miały środek czarny zamiast brązu - taki był jeden z komentarzy.
Forma tych czerwonych natchnęła mnie do zrobienia kolejnego wzoru. Tym razem we wściekłej świeżej zieleni.
Kolejne były żółte jak słońce i liście jesienne kwadraty. Nie do końca podoba mi się ta forma. Jeśli jeszcze kiedyś będę robić podobne, to zmienię ilości słupków..
A na koniec w całkiem spokojnej kolorystyce prosty kwiatek z duża ilością pikotek.
"Wściekła świeża zieleń" już znalazła swój dom. Pozostałe czekają na nowych właścicieli :)
Fantastyczne są:)
OdpowiedzUsuńWszystkie śliczne, ale ostatnie najbardziej przypadły mi do gustu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń