Dziś zjazd rodzinny rodziny od strony Małża. Jako jeden z wymogów jest posiadanie przepiętego, żółtego.. czegoś. Wstążka, kotylion.. nikt nic nie sprecyzował.
Wzięłam szydełko i żółty kordonek..
esy, floresy, fantasmagorie..
wysupłałam takie trzy broszko-kokardki
Do listy kolorów, którym nie potrafię zrobić zdjęcia dołącza kolor żółty! :>
łoooo, ale fajne:D a ten zółty śliczny:D
OdpowiedzUsuńales poszalała:D
Miłej zabawy:)
urocze maluszki!
OdpowiedzUsuńJa też baaardzo lubię żółty!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe fantasmagorie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń