Z cyklu - starocie.
Jakoś na początku tego wieku zrobiłam koleżance miłośniczce bratków obrazek.
Za nic sobie nie przypomnę skąd wzór (a z jakiejś gazety z wzorami pewnie, może kiedyś jak znajdę ją to uzupełnię opis), mulin używałam przypadkowych, tak "żeby pasował kolor" ale ani numeracja ani firmy się nie zgadzają (to pamiętam, na pewno!) z oryginalną tabelką.
Wymiary - nie mam pojęcia.
Koleżanka wyprowadziła się do innego województwa. Wyprosiłam, żeby cyknęła fotkę tego krzyżykowca.
I oto ona jest. Fotka robiona przez Dariuszę.
Bratki wyszywane przeze mnie. Tadam!
Ślicznie Ci wyszły te bratki , a wzór coś mi się zdaje nie jest z Kramu z robotkami,pozdrawiam i życzę miłej nocki.
OdpowiedzUsuńLubię bratki. A Twoje wyszły jak żywe
OdpowiedzUsuńO jakie fajne bratki! ;o)
OdpowiedzUsuńFajny bukiecik! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne brateczki!
OdpowiedzUsuńŚliczne są :) podziwiam
OdpowiedzUsuńCudny bukiecik!
OdpowiedzUsuńNo co jak co, ale cierpliwości to Ci nie brak Moniś :) Śliczne brateczki, ciekawe ile się tam zmieściło tych krzyżyczków... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bratki...
OdpowiedzUsuń