czwartek, 15 września 2011

124. szalikowo

Różowy nibyszalik ukończony.

Wyszła taka chuda kiszka - 9x140cm. Ale do podyndania ozdobnego na szyi - może być. Da się także pod nim poleżeć :D

Zaczęłam dłubać żółte coś. Szalikopodobne. Trzeba jakoś zalegające w szafach resztki poprzerabiać. 

8 komentarzy:

  1. Superaśny, może nie zagrzeje ogromnie ale świetna ozdoba na szyję , a kocisko po prostu!!!!!!! Kocha niebieski i rosyjskie, i brytyjskie:))) Kiedyś taki kot był moim wielkim marzeniem, teraz mam swojego imperatora, no i zakochałam się w norweskich :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też wełenki zalegają tylko weny brak.
    Ale Pana Kota to masz pięknego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. z resztek to zrób dziecku narzutę z kwadratów na łóżko a nie byleco dziergasz:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalikopodbne śliczne są, ale kocur - mrrr słodziak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chmurko - też mi się marzył brytyjczyk, że taki pluszak fajny. Ale mój egzemplarz przytulankowy nie jest wcale :>
    Elu - to Pani Kocica ;)
    Ines - narzutę? na dziecinne? wiecznie skopane z obślinionymi pieluchami tetrowymi? wolę "byleco" :P
    Poohatko - dzięki dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezła nazwa- "szalikopodobny", fajny jest, a mój podobny w turkusie już od roku leży napoczęty i czeka... tylko nie wiem na co :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale turkus to kolorek fajny. a tu.. jakieś takie różowo-buraczano-fuksjowe :>
    dłub Mazmika i chwal się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne kolory ja też z resztek zaczynam robić zimowe rzeczy pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń