Najpierw zaczęłam dłubać z żółtych nici takie cuś
uznałam jednak, że wyjdzie za szerokie i za krótkie. Miałam dwa kłębki włóczki tylko. sprułam więc i zaczęłam na nowo. Boki zostawiłam, wywaliłam środek. Jednak prucie podpatrzył Synalek i.. kiedy wyszłam na chwilę do innego pokoju zaczął mi 'pomagać'.
Niestety, była to już robótka właściwa.. o czym nie wiedział. A nawet jakby wiedział, to chyba by Go to nie powstrzymało ;)
Udało się jednak pracę uratować. Ananaskowy, jesiennie żółty szalik* skończyłam wczoraj. Podoba mi się, ale.. to nie mój kolor zupełnie :/ Wyglądam w żółtym jak.. eh.. Jeszcze nie wiem co z nim zrobię. Czy zachowam, czy komuś sprezentuję..
Z resztki zrobiłam dwie różyczki wg wzoru od Madzi. Jedna pozostała samotna, może ją kiedyś wykorzystam do czegoś, przyszyję gdzieś czy coś, a druga wraz z maleńką różyczką z resztki - z poprzedniego niby-szaliczka - tworzy broszkę.
Zaczęłam kolejną dłubankę. Elementarną ;)
*Żółty szalik na podstawie wzoru na prostokątną etolę z "Sandra extra Szydełkowe trendy nr 3.2011"
ahahahah czyżby rósł nam kolejny robótkowiec?:D fajny ten szal ale mój kolor to też nie jest:D
OdpowiedzUsuńno chyba rośnie. najbardziej z bajek kocha.. Pana Robótkę :D masakra jakaś, hehe.
OdpowiedzUsuńChyba opchnę gdzieś ten szalik. Może komuś się przyda...
opchnij albo candy rób:D
OdpowiedzUsuńElementarny - baaardzo ciekawy, a żółty kojarzy mi się z filmem "Żółty szalik" z J. Gajosem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wzór szalika świetny, choć jak widzę Synkowi najbardziej spodobało się prucie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Baradzo mnie ten twój pomocnik rozczulił.A do szaliczka odpowiednie dodatki i będzie rewelacja- już to widż oczami wyobraźni-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjolad6