niedziela, 3 kwietnia 2011

91. szalik

Wymęczony. W "międzyczasach" dłubany. Szalik z włóczki opisanej na etykiecie jako fantazyjna. Kolorki ciemna zieleń, granat, turkus. Fotka nieciekawa, telefonem robiona. Aparatu w domu brak chwilowo.. Ale szaliczek przytulny wyszedł.

7 komentarzy:

  1. Bedzie jak znalazł na przyszły sezon, wo widać że mięciusi jest:) Pooglądałam sobie Twój blog i postanowiłam zostać na dłużej jeśli mogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj coś mi się wydaje że bardzo przyjemny w dotyku jest:D

    OdpowiedzUsuń
  3. anulinka - rozgość się, zapraszam :)
    Ines - no bardzo jest przyjemniutki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z fajnej trawki go wydziergałaś :) Mam nadzieję,że mohery w tym tyg. przybędą,bo spać przez nie nie mogę :/ Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ola! Mohery są! odebrałam w piątek po południu z poczty. Przepraszam, że nie dałam znać.. zalatana byłam.. są! są super :) dzięki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. no jak znalazl na te wiatrzyska obecne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no właśnie się przydaje już w tym sezonie :D bo wszystkie szaliki i kominy poprałam już :)

    OdpowiedzUsuń