Serwetka frywolitkowa na finiszu! Mamnadzieję dziś ją wydłubać do reszty :) Ale zanim ją pokażę to jeszcze czeka mnie krochmalenie, prasowanie, wyciągnie pikotek... Tak więc pokazuję coś ze staroci:
Komplet serwetek Cambridge z "Robótek Ręcznych nr 3/1992". Największy owal ma 29x46cm, dwie serwetki pod talerze 26x32cm a podkładki pod kubki 12x15cm. Kordonek jakiś łososiowy. Ale jaka firma.. nie pamiętam.. Zrobiłam je jakieś 4-5 lat temu..
owale... fajnie :o)) jakoś tak mi się zatęskniło za niekwadratami :D
OdpowiedzUsuńa mi za czymś innym niż frywolitka ;) mam dość tej serwetki mojej już...
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ładne...ciekawy wzór.
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecika.
A frywolitki jestem ciekawa, nie umiem więc czekam na pokaz.
Pozdrawiam.
Moja Droga, nie wiem dlaczgóż to, ale ciągle mi gdzieś znikasz....a to z bloga, a to z kontaktów... Tym razem zapisuję porządnie. I będę zaglądać regularnie. Bo warto, dla takich kreacji właśnie...
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło!
pracochlonnie wygladaja :) oj bylo z nimi troche roboty bylo....
OdpowiedzUsuńpiękne!!! i takie inne :)
OdpowiedzUsuń