Zamówiłam w sklepiku Middii igłę do frywolitek grubaśną. Do włóczek. Naczekałam się.. jak się czeka na przesyłki pocztą polską :/ Ale wreszcie dotarła :D I oto pierwsze próby. Wzór od Middii. Co ja bym bez Ciebie kobito zrobiła? ;)
A tu z porównaniu z takim samym elementem wykonanym średnią igła zwykłym kordonkiem.
Gratuluję, udany debiut.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam frywolitki, może kiedyś się odważę.
Pozdrawiam.
hyhy zarażanie robótkami to moja specjalność ;o)
OdpowiedzUsuńpiękne frywolitki :)
OdpowiedzUsuńdla mnie ta technika to czarna magia... ale mam ambitny plan nauczyć się jej w tym roku :)
Twoje prace są przepiękne :)
Jeszcze się nie wprawiłam w robótki na zwykłych igłach, a Ty z Middią już kusicie włóczkami. Nie bawię się tak ;);P
OdpowiedzUsuńŚliczne są, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElżbieta, Jagna - odważcie się, nie taki diabeł straszny.. ;)
OdpowiedzUsuńMiddia :D
Madzia - igła taka sama jak 'zwykła', tylko grubsza ;)
chmurka - dzięki. pozdrawiam również :)