środa, 29 lutego 2012

185. koci SAL

Kotek numer dwa. Rudzielaszek :)
Pokazywałam go już na Dzień Kota, więc dziś obiecana fotka dwóch pierwszych kociaków razem.




Wieczorami i w 'międzyczasach' powstaje już czwarty..

ale coś opornie mi idzie. Wczoraj się zniechęciłam jakoś.. Mała różyczka okazała się mocno na wyrost :( eh..

poniedziałek, 27 lutego 2012

184. niedzielna nuda..

Jakoś tak robótkowo.. utknęłam.. skończyłam obrazek babeczkowy (w czwartek chwalipięctwo nastąpi), dłubię czwartego kotka z kociego obrazka. Cały czas 'się robi' firanka szydełkowa. Zaczęłam dziś etiu do telefonu.. a wczoraj.. Wczoraj mnie lekko poniosło.
Tłumaczę Młodemu, że po ścianach się nie rysuje. że na kartkach tylko. Że stoły i szafki to nieodpowiedni materiał na podkłady pod prace malarskie.. ale dorwałam jego kredki i..
 Zanim zdążyłam zrobić fotki Młody 'poprawił' nieco po swojemu.

przy jedzeniu obiadu:
- A myślisz, że jest pierogowy potwór?? Jak może wyglądać? Ile ma rąk?
- Seść
- A ile ma nóg?
- tes seść
- A oczu?
- no jak? dwa!

i też się pojawił na ścianie.
 A potem kolejne..

Małż zajrzał do nas, stwierdził, że 'brązowy najlepszy'. A mie się właśnie jakoś tak mało podoba. Ręce ma coś nietego.. :>
  A Małż.. najpierw nieśmiało, a potem wyrysował jeszcze Humfa :D A potem jego przyjaciela Wallace'a
 Nie wiadomo, czy Młody bardziej oszalał, że ma te malunki, czy my, że je nabazgraliśmy. :D
No i jak ja mu teraz powiem, że po ścianach się nie maluje? :>

poniedziałek, 20 lutego 2012

183. kolczyki

Dawno nie było kolczyków. A może mnie się zdaje, że dawno..
Wróciłam do pracy po urlopie i koleżanka od razu poprosiła o zrobienie pary, z zawieszką. Bo poprzednie zgubiła.
Siadałam i naplątałam takie:

piątek, 17 lutego 2012

182. Dzień Kota

Z okazji kociego dnia koci obrazek SALowy
kilka dni wcześniej, ale trudno. Ostatniego lutego pokaże dwa razem.

wtorek, 14 lutego 2012

181. różyczka..

Sąsiadka poprosiła mnie o małą, różową różyczkę dla siostrzenicy która ma się urodzić za kilka tygodni.
Najlepszy wzór na różyczki mam od Magdy, i wykorzystałam go po raz kolejny. 
Mała, pastelowa, akurat na opaskę dla noworodka.

Odpowiedź do poprzedniego postu: była to fotorelacja ze stawiania ostatniego krzyżyka w wielkim różanym obrazie. Dziękuję za uwagę.

piątek, 10 lutego 2012

179. Lysiu

 Jako odskocznia od krzyżyków i wykańczanie resztek z szaf. Resztek mam więcej niż sensownych kłębków włóczek..
Rysiu, czyli Lysiu dla tych co 'r' nie wymawiają.



taki sobie niby-dinozaur. Z lekkim wytrzeszczem guzikowych oczu.

***
Zima trzyma. Kotki przytulają się do siebie, jak rzadko kiedy..