czwartek, 17 kwietnia 2014

300. Brugijska wymęczona

Zaczęłam tą serwetkę jakiś rok temu. Robiłam po kawałku, ciągle odkładałam, bo pilniejsze były inne projekty. Ale udało się. Ostatni pajączek powstawał tak:






I skończone! :D


Całość wyszła bardzo fajnie, ale jakaś wielka... Nie spodziewałam się aż takiego rozmiaru. 






Kordonek biały filo di scozia, kilka motków po 100g, muszę ją zważyć, to podam dokładnie. Szydełko 1,6 mm jak zwykle ;)
Wzór z gazety. Znajdę to podam źródło. 
Autor: o
Etykiety: , ,

5 komentarzy:

  1. Beataczwartek, 17 kwietnia 2014 07:36:00 CEST

    Śliczna!! Podziwiam!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjemnezpozytecznym.blogspot.comczwartek, 17 kwietnia 2014 08:26:00 CEST

    Przepiękna!Ja uwielbiam koroneczki brugijskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Unknownczwartek, 17 kwietnia 2014 12:02:00 CEST

    Cudowna! Wspaniała serweta i piękny wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. mikapiątek, 18 kwietnia 2014 20:46:00 CEST

    Ojej, jest piękna. Mi do tej pory udało się wydziergać tylko jedną, niewielką brugijkę i kosztowało mnie to masę wysiłku. Tym bardziej podziwiam Twoją pracę. Serweta rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)