poniedziałek, 12 maja 2014

302.

Trzeba nadrobić, popokazywać co się dzieje..
Jedna z rozpoczętych robótek. Kolor ślicznie szary, zdjęcie nie oddaje jego uroku.

A tu dwie prace nie moje, nie nowe. Starocie, wygrzebane w babcinej szafie. Robimy porządki i ja przechwyciłam takie dwie serwetki. Bo zielone :> 
Tą robiła moja ciotka. Kwadratowa, jasnozielona, szydełkowa. 

A tą kiedyś dawno dawno popełnia dla babci moja mama. 

Teraz będą u mnie, bo przecież mało mam serwetek i na stół nie ma czego położyć :D

5 komentarzy:

  1. Piękne to w szarościach, co dziergasz ;-) Cudny kolor.
    Zielone serwety cudowne. W rodzinie masz dużo bardzo zdolnych kobiet :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      już tylko ja i ciotka zostałyśmy z tych robótkujących..

      Usuń
  2. Serwetek nigdy za dużo :) obie pamiątki piękne, ta ciemnozielona z gałązką winogron super wzór.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, gdzieś w gazetach po mamie mignął mi ten wzór. Jak go kiedyś odszukam, to wiesz.. mogę się podzielić ;)
      pozdrawiam

      Usuń
  3. Piękne serwety. Chyba jesteś z rękodzielniczej rodziny :) A szarości ciekawie się zapowiadają :)

    OdpowiedzUsuń