wtorek, 14 września 2010

19. serwetka rozgrzebana

Skończyłam ponczo, zrobiłam kotki, zrobiłam duszka, zrobiłam korale i.. nie wiedziałam co dalej.. zaczęłam kopać w szafie a tam..

..rozgrzebana serwetka richelieu. W zasadzie niewiele brakuje do skończenia. Zlitowałam się nad bidulką i wkrótce będzie gotowa :)

6 komentarzy:

  1. gdzie duszek i korale?! widzę że z moją mamą mogłabyś zasiąść :D ona też haftuje

    OdpowiedzUsuń
  2. duszek i korale? będą jutro chyba. dziś już światło do d.. żeby fotkę walnąć. Zrobiłam, ale kiepściutkie wyszły...

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie a gdzie reszta, z największą niecierpliwością czekam na ponczo, a serwetka piękna będzie, ja bardzo lubię taki rzeczy retro

    OdpowiedzUsuń
  4. ponczo też będzie, spokojnie :) już miało debiut na mieście :P tylko szaro buro jak sie wraca do domu z roboty, a rano też ciemno.. nie mam jak fotki zrobić jasnej :> chyba, że mroczne zdjęcie zrobię i dodam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojoj, to taki z Ciebie talent, miałam chęć kiedys tego haftu spróbowac, nawet koleżanka mi wszystko przygotowała...i ...boje sie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie bój się :) łatwe jest, wzoru nie trza pilnować, bo wszystko wyrysowane na szmatce ;)

    OdpowiedzUsuń