Po raz drugi robię serwetę/obrus z tulipanami dla tej samej koleżanki. Pierwsza powędrowała do jej teściowej, a drugą zamówiła dla swojej mamy. Wzór, wielkość, kolor - powtórka z rozrywki. Wczoraj udało mi się zrobić 17 rzędów, dzi robię już szósty.
Czas goni, muszę się wyrobić do lutego a do marca zrobić dwie zazdrostki.
Fotka z poranka, stan na koniec wczorajszego dnia.
Ale widzę, że najgorsze masz już za sobą :) Ja w serwetach (obrusach, zazdroskach) filetowych najbardziej nie lubię pierwszych 10-ciu rzędów. Teraz już z górki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szydłowaniu!
OdpowiedzUsuń