niedziela, 31 października 2010

41. Halloween






40.

Odwiedziła mnie wczoraj kuzynka. Najpierw spotkałyśmy się na mieście, poszłyśmy do pasmanterii. W tygodniu nigdy nie ma czasu, a włóczka musi być wymacana przeze mnie przed kupnem. Kordonki mogę beać z sieci, ale włóczki jakoś nie umiem..
W każdym razie zakupiłam sobie 4 rodzaje włóczek:
  Mam plany co do każdej z nich. Oczywiście tu tylko po jednym motku, a nabyłam z każdego po kilka. Jak już namotam, co mam namotać, to się pochwalę. Na razie nie mówi co z nich ma być.

 Ale zaczęłam już wczoraj czerwoną Puchatkę dłubać. Tu w trakcie przeistaczania się w szalik. A obok, zielone.. hm.. coś. Tak, zielone coś mojej kuzynki. Uparła się, żeby na drutach się nauczyć robić. Więc pokazałam jej prawe i lewe oczka i miała zrobić kawałek ściągaczem. Zrobiła ..to...

poniedziałek, 25 października 2010

39. serwetka

I kolejny staroć. No, może nie taki staroć, ale ze dwa lata już ma. Wzór z "Diana Robótki Extra. Szydełkowe Boże Narodzenie. 3/2006", tej samej gazety z której mam wzorki gwiazdeczek.



Wielkość to mniej więcej 44x44cm. Taka prosta świąteczna..

niedziela, 24 października 2010

38. Richelieu. Dokończone. I jeszcze coś..

Udało mi się wreszcie skończyć serwetkę rozpoczętą wieki temu. Wyszyta, wyprana, wykrochmalona, wyprasowana, wycięta. Wygląda.,.. tak:

Skąd wzięłam wzór..? Nie pamiętam. Z jakiegoś zeszytu z wzorami zapewne.. Malutka jest, ma 31x26cm


Dorobiłam również drugiego owocka dla znajomej. Tym razem cytrynka wyszła. Z dyńką prezentują się tak:

Niby fajna, ale.. dyńka bije ją na głowę ;)

niedziela, 17 października 2010

37. dynia

Ha! Skończyłam dyńkę :) Jestem z niej bardzo zadowolona :) Może fotki mogłyby być lepsze, ale fotografem to ja nie jestem :>


Wysokość ok 6cm, średnica - około dyszki :)

36. zakupione, rozgrzebane..

I tradycyjnie robię tysiąc rzeczy na raz.
Mam zamówieni do znajomej, na kilka różności. Dwie serwetki już skończyłam, ale nie pokażę, dopóki nie będą wykrochmalone i wyprasowane. Od rana próbuję zrobić..
..dynię ;) mam nadzieję, że jakoś wyjdzie hihi. Na razie jestem dobrej myśli, choć na fotce wygląda nijak :P

Parę dni temu wyciągnęłam z szafy druty. Ostatni raz machałam drutami chyba jeszcze w podstawówce! Więc dla przypomnienia prawe-lewe zaczęłam szalik, ściągaczem :>

Że frywolitka wciąga, to już wiem. Zakupiłam kilka nowych kolorków kordonkowych :) wiem, że firmowo to nie ten co polecają, ale wszystkie moje frywolitki robiłam na takim i nie mam zamiaru firmy zmieniać :)

35. serwetka i jeszcze trochę..

W gazetce robótkowej (Robótki Ręczne Ekstra nr 5/2010) opisana jako 'idealna pod bibelot'. Kto te tytuły wymyśla? :>
Wielkość 25x25 cm. Użyłam grubszych nici i wyszła mi 32x32 cm.

Przyjrzałam się jej i.. dorobiłam podkładkę pod kubeczek trochę mieszając początkowe okrążenia z ostatnimi :)
  Przyjrzałam się jeszcze raz i zrobiłam drugie takie same :) W ten sposób powstał komplecik dla dwóch osób.

wtorek, 12 października 2010

34. wiesienki na czapce :)

pokazywałam kiedyś wisienki które zrobiłam dla znajomej, do czapeczki. Dostałam od niej fotkę i pozwolenie publikacji :)
Zdjęcie jak i czapka są jej autorstwa.
No i wisienki. Dyndadełka ;)

poniedziałek, 11 października 2010

33. i jeszcze kolczyki

Zapomniało mi się, że wydłubałam jeszcze frywolitkowe dwie pary kolczyków dla pewnej osoby :)

Miały być długie, brązowe. Wyszyły takie:


Tym razem naprawdę koniec frywolitek zrobionych do tej pory. Nie licząc tej serwetki w robocie ;)

32. gwiazdki frywolne..

Rozszalałam się w ten weekend z frywolitkami. Ćwiczę, motam, i takie różności mi wychodzą.
Pierwsze dwie ze wzoru. Podobają mi się, ale kolejnych takich by mi się chyba nie chciało robić, strrrrasznie czas zabierają..

 Kolejne dwie to moje modyfikacje wzorów istniejących. Mała ok, ale ta wielka.. straszna jakaś :D


Mam jeszcze w robocie frywolitkowa serwetkę, ale kiedy ją skończę to nie wiem. Na razie tyle szaleństw na igle ;)

niedziela, 10 października 2010

31. frywolitkowe podkładki pod kubek

Naprasowałam się dziś, to dodam sobie jeszcze coś. A co mi tam ;)
Frywolitkowa dłubanina tam razem.

Ta pierwsza mój wymysł ambitny. Zamierzałam zrobić sobie wzorek sześciokątny i połączyć w większą serwetę, ale tak naplątałam, namotałam, że powstało to..
..i nie mam sił dorabiać kolejnych takich zakręconych elementów.


A druga.. podobał mi się prościutki schemat kolczyków w kolorze zupy pomidorowej. Połączyłam dziewięć takich elementów i powstało to:

Przykryje się kubkiem i krzywizny znikną ;) na czymś ćwiczyć trzeba :D

30. serwetka

 Pół dnia przy żelazku. Sporo dziś rzeczy doprowadziłam do ładu. Na pierwszy rzut - serwetka z elementów z gazetki (Robótki Ręczne Extra nr 5/2010) kupionej niecały miesiące temu.
We fragmencie prezentowana była TU. W całości wygląda tak:




Kiedy robiłam pierwszy element, coś mi się jakoś dziwnie zrobiło, i nie pasowało do połączeń z następnymi. Zostawiłam go, wykrochmaliłam i wyprasowałam i mam nietypową, trójkątną podstawkę pod kubek ;)
Tylko kubka trójkątnego brak :>

Taaa.. dziś po raz kolejny stwierdziłam, że uwielbiam dzióbać, dłubać, plątać nitki, ale... ALE.. krochmalenie i rozprasowywanie to mordęga..

czwartek, 7 października 2010

29. Gwiazdki, Gwiazdeczki..

Od kliku lat co roku robię takie oto gwiazdeczki. Wzory mam nawet nie pamiętam skąd, jakaś gazeta, czy to grudniowa, czy specjalne bożonarodzeniowe wydanie. Umknęło mi to jakoś. Jak znajdę, to podam źródło. Robię i dekoruję choinkę sobie, tacie, przyczepiam do prezentów, robię je też bez zawieszek, w rożnych kolorach - żółcie, czerwienie, szarości.. leżą na stole, na meblach..
I sprzedaję je innym, żeby też mogli się ustroić gwiezdnie na święta zimowe..

Gdyby ktoś był zainteresowany to dane kontaktowe obok..

wtorek, 5 października 2010

28. Burgundzki taniec

Taki tytuł za gazetą w której znalazłam wzór, czyli Anną z grudnia 1998 roku. obrazek wyszyłam kilka laty temu, choć długo się do niego zabierałam. A potem poszło jak z płatka. wymiary (samego haftu, bez ramki) 62x37cm
To jeden z dwóch krzyżykowych obrazków, który wisi u nas w mieszkaniu na ścianie. Całe mnóstwo leży nieoprawione w pudełku w szafie.. Może kiedyś je ubiorę w ramki jakieś ładne i gdzieś zawisną.

Tymczasem: Burgundzki taniec:


piątek, 1 października 2010

27. kolczykowo

Siedzę i dłubię frywolitki. Chyba załapałam o co chodzi, ale do wprawy i równego "plątania nitki" to mi jeszcze daleko :)
Wyplątałam takie kolczyki:


 Te mi "trochę" za duże wyszły ;) ale po wykrochmaleniu i uprasowaniu jakoś się trzymają.


Te zrobiłam wzorując się na szkółce Middii. Pierwsze i jedyne dwukolorowe. Krzyweeee.. przeokropnie., ale kolorki takie Halloweenowe :P Kolejne wyjdą mi na pewno lepiej i równiej ;)


Te takie.. nijakie.. jeden większy drugi mniejszy ;)


I te. Chyba najrówniejsze. Kolor w oryginale taki.. jak zupa pomidorowa ;) zrobione ze starego kordonka :)


Generalnie kolory dziwne wyszły, fotki z lampą, przy dziennym świetle zrobić nie mogę, bo dzienne światło jest wtedy, kiedy ja jestem w pracy :>